137. rocznica urodzin Stefanii Horovitz

 

 

Portret Stefanii Horovitz, prawdopodobnie namalowany przez ojca, b.d., [za:] https://www.geni.com/people/Stefania-Horowitz/6000000009579527822, dostęp z 17 lutego 2018
Odkrycie polonu i radu w 1898 roku przez Marię Skłodowską-Curie spowodowało prawdziwą lawinę odkryć kolejnych nowych pierwiastków. Profesor Józef Hurwic przedstawił to chyba najtrafniej:

Na początku drugiego dziesięciolecia naszego wieku znano około trzydziestu różnych substancji promieniotwórczych, które uważano za odrębne pierwiastki chemiczne, w układzie okresowym zaś między ołowiem i uranem było tylko kilka miejsc nie obsadzonych. Wydawało się więc, że prawo okresowości nie stosuje się do substancji promieniotwórczych. Ich zespół stanowił istną dżunglę.

Tajemnica Natury została wyjaśniona przez Fredericka Soddy’ego w 1913 roku. Uczony zauważył, że jeden pierwiastek chemiczny może mieć kilka odmian różniących się masą atomową. W prestiżowym czasopiśmie „Nature” napisał – Są one [pierwiastki] identyczne pod względem chemicznym, a także fizycznym, z wyjątkiem kilku właściwości zależących wprost od masy atomowej. Ponieważ właściwości chemiczne izotopów są takie same, można je jedynie rozdzielić metodami fizycznymi. Dzięki koncepcji Soddy’ego liczba odkrytych pierwiastków promieniotwórczych nagle zmalała i w układzie okresowym pozostały tylko polon (84Po), radon (86Rn), rad (88Ra), aktyn (89Ac), tor (90Th) i uran (92U). Osiem innych „różnych pierwiastków” (izotopów) tak naprawdę było odmianami umiejscowionych już w układzie okresowym czterech pierwiastków. W tej niezwykłej łamigłówce istotną rolę odegrała uczona urodzona w Warszawie – Stefania Horovitz. Była ona trzecią kobietą z Polski, która po Marii Skłodowskiej-Curie i Alicji Dorabialskiej odegrała istotną rolę w nauce o promieniotwórczości.

Leopold Horovitz, Autoportret, 1915, Domena Publiczna

Stefania Renata Horovitz urodziła się 17 kwietnia 1887 roku w Warszawie. Jej ojciec, Leopold Horovitz (1838–1917), był znanym i cenionym artystą skupionym wokół dworu cesarza Józefa I. Leopold słynął ze zdolności do malowania portretów. W 1873 roku w Wiedniu na międzynarodowej wystawie zdobył złoty metal za jeden ze swoich obrazów. Apogeum jego sławy przypadło na 1896 rok, kiedy został poproszony o namalowanie portretu cesarza Franciszka Józefa I. Dzięki tak szybko rozwijającej się karierze jego rodzina nie narzekała na niedostatki. Mniej więcej w tym samym czasie Leopold wraz z żoną Rozą z Londonów (1853–1920) oraz dziećmi Jerzym (1875–1948), Zofią (1877–1941), Arminem (1880–1965), Janiną (1882–1941) i najmłodszą Stefanią przenieśli się do Wiednia. Stefania pobierała nauki w domu. Nauka była jednak na najwyższym możliwym poziomie. W 1907 roku zainteresowała się chemią i zapisała na Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Wiedeńskiego. Sukcesy przychodziły stosunkowo łatwo i już w 1914 roku ukończyła studia doktoranckie specjalizując się w chemii organicznej. Promotorem dysertacji był znany chemik organik profesor Guido Goldschmiedt (1850–1915). Do jego największych osiągnięć naukowych należało między innymi określenie struktury kilku związków pochodzenia naturalnego, w tym papaweryny i kwasu elagowego. Praca Horowitz dotyczyła przegrupowania chininy pod wpływem kwasu siarkowego. Dysertacja została oceniona bardzo dobrze, a jej wynik opublikowano w dwóch pracach naukowych. Po obronie pracy doktorskiej Stefania zwróciła uwagę na chemię jądrową.

Otto Hönigschmid, przed 1921, [za:] https://badw.de/en/community-of-scholars/deceased.html?tx_badwdb_badwperson%5Bper_id%5D=1374&_badwdb_badwperson%5BpartialType%5D=BADWPersonDetailsPartial&tx_badwdb_badwperson%5BmemberType%5D=&tx_badwdb_badwperson%5Baction%5D=show&tx_badwdb_badwperson%5Bcontroller%5D=BADWPerson, dostęp z 17 lutego 2018
Pod koniec 1913 lub na początku 1914 roku rozpoczęła pracę w Instytucie Radowym w Wiedniu pod kierunkiem Ottona Hönigschmida (1878–1945). W latach 1904–1906 uczony pracował w laboratorium odkrywcy fluoru Henriego Moissana w Paryżu, a później u Theodore’a Richardsa na Uniwersytecie Harvarda. Uczony specjalizował się w badaniach węglików, krzemianów i pomiarach masy atomowej. Według opinii Kazimierza Fajansa był on mistrzem w oznaczaniu mas atomowych. Horovitz została jego protegowaną prawdopodobnie na prośbę Goldschmiedta, który był nauczycielem Hönigschmida. Co niezwykle istotne Hönigschmid miał pozytywne nastawienie do kobiet studiujących i zajmujących się nauką.

Historia rozpoczęcia ich współpracy jest niezwykła. Hönigschmid poszukując współpracownika zwrócił się z prośbą do przebywającej w Berlinie Lise Meitner, czy nie zna kogoś w Wiedniu kto kwalifikowałby się do pomocy w jego projekcie związanym z określaniem masy atomowej pierwiastków. Dzięki jej rekomendacji poznał Stefanię. Meitner i Horovitz najprawdopodobniej spotkały się w 1907 roku. Kilka miesięcy później napisał do Meitner: Przesyłam Ci pozdrowienia od panny Horovitz, która nie wierzy, że ją pamiętasz. Właśnie się z nią o to spieram. Od czerwca 1914 roku Horovitz i Hönigschmid rozpoczęli ścisłą współpracę. Otto Hönigschmid napisał do Lise Meitner – Z panną Horovitz pracujemy jak dobrzy koledzy. W tę piękną niedzielę nadal siedzimy w laboratorium od godziny szóstej. Uczeni zajęli się izolowaniem i oczyszczaniem ołowiu ze 100 kilogramów z siarczanu ołowiu pozyskanego z materiałów z Jachimowa. Praca ta była niezwykle czasochłonna i skrupulatna. Wszystkie ważone substancje musiały być izolowane w stanie czystym, a eksperymentator powinien być w stanie określić nawet najmniejszą ilość substancji, która może zostać utracona podczas eksperymentu ilościowego. Wkrótce stwierdzili, że masa atomowa ołowiu powstającego w szeregu uranowo-radowym wynosiła 206,73. Wykazali tym samym, że ołów z rozpadu jest lżejszy niż „zwykły” ołów (207,21). 23 maja 1914 roku Hönigschmid zaprezentował wyniki na kongresie Bunsena w Lipsku. Pracę wysłali także do „Monatshefte für Chemie”, a później także do „Comptes Rendus”. Uczeni wspólnie wykazali także, że odkryty przez Boltwooda i Hahna w 1906 roku pierwiastek jon to de facto izotop toru-230. Było to niezwykle ważne spostrzeżenie, bowiem wykazało, że jon i tor-230 mają takie same właściwości spektroskopowe i chemiczne, a jedyną różnicą jest ich masa atomowa. W jednym eksperymencie Horovitz podważyła istnienie pierwiastka i znalazła drugi dowód na istnienie izotopów.

Stefania Horowitz w Instytucie Radowym w Wiedniu, listopad 1915, Austrian Cenral Library of Physics

Ze współpracy Stefanii i Ottona wynika, że Horovitz była dojrzałym naukowcem i bliskim współpracownikiem swojego mentora. Potrafiła wyciągać słuszne wnioski z przeprowadzonych eksperymentów, często sama inicjowała prace nad nurtującym ją problemem. W 1914 roku Hönigschmid w liście do Meitner pisał: Teraz izolujemy ołów z czystej smółki z Jachimowa… Mamy nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni przed świętami przeanalizujemy te przygotowane [próbki] ołowiu… W 1922 roku w wykładzie noblowskim Frederick Soddy również podkreślił udział Stefanii Horovitz w pracach nad izotopami. Powiedział między innymi – Jednocześnie prace nad ołowiem z minerałów uranowych były prowadzone przez T. W. Richardsa i jego studentów na Harvardzie, a także przez Hönigschmida i Mlle. Horovitz, którzy podali prawidłowe wartości [masy atomowej ołowiu]. Historyk nauki Lawrence Badash podkreślił, że Hönigschmid i Horovitz przedstawili najbardziej przekonujące dowody potwierdzające istnienia izotopów, a ich prace eksperymentalne potwierdziły jednocześnie pracę wykonaną w trzech innych laboratoriach.

Niestety pod koniec pierwszej wojny światowej współpraca uczonych została przerwana. Hönigschmid przyjął etat na Uniwersytecie w Monachium i opuścił Wiedeń. Z niejasnych dziś powodów Horovitz opuściła Wiedeń i na krótki czas porzuciła karierę naukową. Według opinii członków rodziny chciała pocieszyć matkę po śmierci ojca i w 1917 roku wróciła do Warszawy. Siedem lat później, w 1924 roku wróciła do Wiednia i zafascynowała się psychologią adlerowską. Wspólnie z Alice Friedman zaczęła organizować dom zastępczy dla dzieci z trudnościami w nauce. W 1937 roku, prawdopodobnie z powodów politycznych, Horovitz opuściła Wiedeń i po raz kolejny przeprowadziła się do Warszawy. Wybitny polski radiochemik Kazimierz Fajans w liście do Elisabeth Rona (jedna z uczonych pracujących w Instytucie Radowym w Wiedniu) pisał:

Prawdopodobnie nie otrzymałaś z Wiednia żadnych informacji o losie dr Stefanii Horovitz. Dowiedziałem się o tym od wspólnego krewnego z Warszawy. Stefania przeprowadziła się tam [do Warszawy] po I wojnie światowej i po tym jak jej rodzice zmarli w Wiedniu, aby dołączyć do swojej zamężnej siostry [Zofii Natanson]. Nie była aktywna w chemii, a obie [siostry] zostały zlikwidowane przez nazistów w 1940 roku.

Kiedy Warszawa została okupowana przez nazistów, Horovitz i jej siostra miały szansę ucieczki z getta. Jednak w obawie przed prześladowaniem ukrywających się Żydów obie zdecydowała się udać na Umschlagplatz. Były wśród tysięcy Żydów, którzy zostali przetransportowani do obozu zagłady w Treblince. Obie zginęły. Ich losy są nieznane.

Pod koniec drugiej wojny światowej 14 października 1945 roku Otto Hönigschmid wraz z żoną popełnili samobójstwo.

Reszta jest milczeniem…

 

Zalecana literatura:

  1. F. Rayner-Cnaham, G. W. Rayner-Canham, Stefanie Horovitz: A Crucial Role in the Discovery of Isotopes, [w]: A Devotion to Their Science: Pioneer Women of Radioactivity, red.: M. F. Rayner-Cnaham, G. W. Rayner-Canham, McGill-Queen’s University Press, Québec, 1997.
  2. M. Rentetzi, Stephanie Horovitz (1887–1942), [w]: European Women in Chemistry, red.: J. Apotheker, L. S. Sarkadi, Wiley, Verlag, 2011, str. 75–79.
  3. M. Rayner-Canham, G. Rayner-Canham, Stefanie Horovitz, Ellen Gleditsch, Ada Hitchins, and the Discovery of Isotopes, Bulletin for the History of Chemistry, 25(2), 2000, str. 103–108.
  4. B. Van Tiggelen, A. Lykknes, Celebrate the Women Behind the Periodic Table, Nature, 565, 2019, str. 559–561.

 

 

142. rocznica urodzin Emmy Noether

 

Z pewnością nie jest przesadą, by nazwać ją matką współczesnej algebry.

(Irving Kaplansky)

Jeden z czołowych matematyków niemieckich Edmund Landau oceniając geniusz Emmy Noether powiedział – Mogę potwierdzić tylko, że jest ona wybitną matematyczką, ale nie – że jest kobietą. Rzeczywiście uczona nigdy nie przykładała uwagi do swojego wyglądu. Liczyła się dla niej tylko matematyka.

Emmy Noether, b.d., Oberwolfach Photo Collection, sygn. 9267

Emmy Noether urodziła się 23 marca 1882 roku w Erlangen w rodzinie żydowskiej. Miała trzech młodszych braci Alfreda, Fritza i Roberta. Alfred, urodził się w 1883 roku był doktorem z chemii, zmarł w 1918 roku. Fritz urodził się w 1884 roku i był także znanym matematykiem, zaś Gustaw Robert urodził się w 1889 roku. Wiadomo, że był poważnie chory i zmarł w wieku trzydziestu dziewięciu lat. Uczona otrzymała imiona Emmy Amalia, ale będzie używał tylko pierwszego. Jej ojcem był Max Noether, którego rodzina zajmowała się hutnictwem. Mając czternaście lat zachorował na polio. Dzięki długotrwałej i ciężkiej rekonwalescencji odzyskał częściową sprawność, chociaż do końca życia poruszał się o lasce. Najprawdopodobniej zdolności matematyczne Emmy odziedziczyła po ojcu. Uczył się on matematyki samodzielnie, a w 1868 toku otrzymał doktorat na Uniwersytecie w Heidelbergu. W 1875 roku został profesorem Uniwersytetu Fryderyka i Aleksandra w Erlangen, gdzie poznał i poślubił Idę Amalię Kaufmann wywodzącą się z zamożnego rodu kupców niemieckich. Warto zauważyć, że Max był jednym z uczonych, którzy zajmowali się geometrią algebraiczną i teorią funkcji algebraicznych.

Emmy nigdy nie uchodziła za kanon piękna – była tęgawa, sepleniła, nosiła grube okulary, ale była niezwykle sympatyczna, bardzo lubiana. Uwielbiała łamigłówki i zagadki. Dużo czasu poświęcała na czytanie. Matka zadbała, aby Emmy umiała gotować, prowadzić gospodarstwo domowe. Nie były to jej ulubione zajęcia, chociaż lubiła grać na fortepianie i tańczyć. Wykazywała także duże zdolności językowe. W 1900 roku zdała egzamin umożliwiający jej nauczanie języka angielskiego i francuskiego w szkole dla dziewcząt.

Emmy Noether, ok. 1900, domena publiczna.

Noether nie zdecydowała się jednak na nauczanie. Postanowiła rozpocząć studia na Uniwersytecie w Erlangen. Zapisała się na kierunek pedagogiczny jako wolna słuchaczka. Kobieta na uczelni była nadal kimś wyjątkowym. Musiała otrzymać zgodę od poszczególnych profesorów, aby móc uczestniczyć w ich wykładach. Nie było to jednak szczególnie trudne z uwagi na pozycję jej ojca. 14 lipca 1903 roku Emmy zdała egzamin maturalny w Realgymnasium w Norymberdze. Następnie w semestrze zimowym 1903/1904 rozpoczęła studia na Uniwersytecie w Getyndze, gdzie słuchała wykładów między innymi fizyka i astronoma Karla Schwarzschilda oraz matematyków Hermanna Minkowskiego, Otto Blumenthala, Feliksa Kleina czy Davida Hilberta. Kiedy w 1904 roku powróciła do Erlangen zapisała się na uniwersytet jako pełnoprawna studentka matematyki. Pod opieką i kierunkiem przyjaciela Maxa Noethera Paula Gordana przedstawiła w 1907 roku pracę doktorską pt. O kompletnych układach niezmiennych dla trójskładnikowych form bikwadratowych. Umożliwiło jej to podjęcie pracy na uniwersytecie. Jak łatwo można się domyśleć pracowała nieodpłatnie, często była poniżana i dyskryminowana, chociaż jak się wydaje była absolutnie odporna na słowne uszczypliwości. Liczyło się dla niej to, że może pracować naukowo, zastępować ojca na wykładach. Z czasem studenci zaczęli uważać ją za doskonałego nauczyciela – być może dość ekstrawaganckiego, ale doskonale znającego wykładany przedmiot.

Emmy w towarzystwie braci: Alfreda, Fritza i Roberta, przed 1918, Oberwolfach Photo Collection, sygn. 3120

Emmy ściśle współpracowała z Gordanem, a kiedy przeszedł on na emeryturę w 1910 roku czasowo pracowała samodzielnie. Jego zastępca Erhard Schmidt niebawem wyjechał do Wrocławia, a jego miejsce objął Ernst Fischer, który miał istotny wpływ na życie i pracę Noether. Oboje czerpali niezwykła przyjemność z „uprawianiaˮ matematyki, dyskutowali o pracy w każdej wolnej chwili. Noether słynęła z tego, że wysłała pocztówki do Fischera, w których często rozwijała swój tok myślowy. Jednak co ważniejsze Fischer zapoznał Noether z pracami Davida Hilberta.

W roku 1915 roku Feliks Klein zaproponował jej, aby podjęła wykłady na wydziale matematyki Uniwersytetu w Getyndze. Miała podjąć pracę jako asystentka Hilberta. Hilbert i Klein starali się w Ministerstwie Edukacji o przyznanie Noether tytułu profesora, a co za tym idzie wynagrodzenia. Niestety większość tęgich męskich głów wyrażała sprzeciw wobec przyjęcia kobiety w kręgi akademickie. Wzburzony Hilbert miał powiedzieć – Ależ, proszę panów, to, że pani Noether jest kobietą, nie powinno stanowić przeszkody, ponieważ chodzi o jej wykłady, a nie obecność w łaźni.

Noether przyjechała do Getyngi pod koniec kwietnia 1915 roku. W maju otrzymała informację o nagłej śmierci matki. Jej ojciec zrezygnował z pracy i przeszedł na emeryturę. Emmy przerwała więc pracę i wróciła na kilka tygodni do Erlangen. Kiedy wróciła na uniwersytet nie otrzymała pensji, dlatego nadal pozostawała na utrzymaniu rodziny, która także bardzo ją wspierała i mobilizowała w podjętych pracach. Wkrótce udowodniła jedno z najbardziej fundamentalnych twierdzeń w fizyce, tzw. twierdzenie Noether, w myśl którego symetrie praw fizyki są powiązane z zasadami zachowania pewnych wielkości fizycznych np. energii czy pędu. Jednakże według specjalistów najbardziej innowacyjnym wkładem uczonej w matematykę był jej wpływ na rozwój algebry abstrakcyjnej, któremu poświęciła wiele artykułów i wykładów.

Emmy Noether, b.d., [za:] https://untoldstoriesofscience.files.wordpress.com/2015/09/emmynoether_pic.jpg
Po pierwszej wojnie światowej Noether miała już na tyle pewną pozycję w świecie matematyki, że pozwolono jej przedstawić habilitację. Egzamin ustny odbył się pod koniec maja 1919 roku, a wykład habilitacyjny w czerwcu. Jednak dopiero w 1923 roku otrzymała etat docenta prywatnego z prawem do wykładania i prowadzenia prac doktorskich. Niestety nadal nie otrzymywała wynagrodzenia. Praca była dla niej najważniejsza. Kiedy dyskutowała o matematyce zapominała o całym świecie. Podczas posiłków gestykulowała często rzucając jedzeniem i nie dbając o to, że plami ono jej sukienkę. Kiedyś w trakcie wykładu zsunęła się jej niedbale włożona halka. Emmy podniosła ją, wrzuciła do kosza i kontynuowała wywód jakby nic się nie stało. Często żartobliwie nazywaną ją Herr Noether. Ubierała się w długi płaszcz, chodziła bardzo energicznie zawsze z dużą czarną torbą, mrucząc coś pod nosem. Miała sporą nadwagę, ale absolutnie jej to nie obchodziło. Jeśli nie jem, nie mogę tworzyć matematyki – mawiała.

Emmy Noether, ok. 1930, domena publiczna.

Jej wpływ na rozwój idei współpracowników był niezwykle wyraźny – pozwalała im zdobywać uznanie i rozwijać karierę kosztem własnych osiągnięć. Wkrótce była u szczytu sławy – publikowała, miał uczniów dwa razy zaproszono ją do wygłoszenia referatów na Międzynarodowym Kongresie Matematyków, współredagowała także „Mathematische Annalen”. Była towarzyska i przyjacielska. Kiedy w 1926 roku przyjechał do Getyngi rosyjski topolog Paweł Aleksandrow bardzo szybko nawiązał współpracę z Noether. Uczeni stali się bliskimi przyjaciółmi. Aleksandrow zaczął ją nazywać „der Noetherˮ. Oboje spotykali się regularnie i czerpali radość z dyskusji na temat algebry i topologii. W przemówieniu dedykowanym pamięci uczonej Aleksandrow nazwał ją najwspanialszym matematykiem wszechczasów.

Zimą 1928/1929 Noether pojechała do Moskwy, gdzie kontynuowała pracę z Aleksandrowem oraz prowadziła serię wykładów. Niestety wyjazd na wschód przysporzył jej kłopotów, bowiem kiedy wróciła do Niemiec wiele osób skarżyło się, że mieszka w jednym budynku z marksistowską Żydówką. Uczona została zmuszona do opuszczenia pokoju. Najgorsze jednak miało nadejść.

Emmy Noether w gronie uczniów i współpracowników, b.d., Oberwolfach Photo Collection , sygn. 3097

W 1933 roku, kiedy naziści doszli do władzy, zwolniono wszystkich profesorów pochodzenia żydowskiego. Niewzruszona uczona zapraszała swoich studentów do domu, gdzie prowadziła dalej zajęcia. Miała podobno nawet nie zważać na jednego z nich, gdy przyszedł ubrany w nazistowski mundur. Wbrew wszystkiemu była ostoją dla innych. Hermann Weyl wspominał: Jej odwaga, szczerość, obojętność wobec własnego losu, jej pojednawczy duch były w samym środku całej tej nienawiści i podłości, rozpaczy i smutku wokół nas, moralnego pocieszenia … Jej serce nie znało złośliwości; nie wierzyła w zło, w rzeczy samej nigdy nie przyszło jej do głowy, że może odgrywać rolę wśród mężczyzn. Z czasem jednak sytuacja polityczna robiła się coraz bardziej niebezpieczna i Noether musiała zacząć myśleć o swoim bezpieczeństwie. Początkowo chciała wyjechać do Rosji, jednak przekonano ją aby wyjechała na Bryn Mawr College w Stanach Zjednoczonych, gdzie pojechała z końcem 1933 roku. Niestety trudno było jej się odnaleźć w innych warunkach prac. Była przyzwyczajona do wysokiego poziomu wiedzy doktorantów. Wkrótce zaczęła jeździć na twórcze dyskusje do Institute for Advanced Study w Princeton. W 1934 roku na krótko wróciła do Niemiec, gdzie po raz ostatni widziała się z bratem Fritzem, który wyjechał do Rosji, gdzie podczas czystek zginął.

Emmy Noether, b.d., Oberwolfach Photo Collection, sygn. 9245

W kwietniu 1935 roku lekarze zdiagnozowali w macicy Noether spory guz. Operacja była dość ryzykowna, ponieważ uczona cierpiała na wysokie ciśnienie. W trakcie zabiegu okazało się, że ma także torbiel na jajniku. Operacja przebiegła jednak pomyślnie. Wydawało się, że uczona szybko powraca do zdrowia. Niestety po trzech dniach dostała wysokiej gorączki, straciła przytomność i zmarła. Lekarze nie potrafili podać jednoznacznej przyczyny śmierci – podejrzewali udar lub infekcję pooperacyjną. Po jej śmierci Albert Einstein powiedział:

Kilka dni temu, w wieku pięćdziesięciu trzech lat, zmarła wybitna matematyczka, profesor Emmy Noether, związana z uniwersytetem w Getyndze, a przez ostatnie dwa lata z Bryn Mawr College. W opinii najbardziej kompetentnych współczesnych matematyków, Fräulein Noether była największym twórczym talentem matematycznym, jaki pojawił się od chwili, gdy zaczęło się wyższe wykształcenie kobiet. W dziedzinie algebry, którą od stuleci zajmują się najbardziej utalentowani matematycy, odkryła ona metody, które okazały się niezmiernie ważne dla osiągnięć obecnego młodszego pokolenia matematyków. Matematyka czysta jest na swój sposób poezją idei logicznych. Szuka się w niej najogólniejszych idei zdolnych do połączenia w prostej, logicznej i jednolitej formie jak najszerszego kręgu związków formalnych. W tym dążeniu do logicznego piękna odkrywa się uduchowione formuły konieczne, by głębiej przeniknąć prawa natury.

 

Zalecana literatura:

 

  1. S. Bertsch McGrayne, Nobel Prize Women in Science. Their Lives, Struggles, and Momentous Discoveries, 2nd Ed., Joseph Henry Press, Washington, 2006, ss 64–92.
  2. A. Dick, Emmy Noether, 1882–1935, Birkhauser, Stuttgart, 1981.
  3. A. K.Wróblewski, 300 uczonych prywatnie i na wesoło, Tom 2, Prószyński i S-ka, Warszawa, 2018.
  4. H. Hasse, E. Noether, Die Korrespondenz 1925–1935, Göttingen University Press
  5. M. B. Tent, Emmy Noether: The mother of modern algebra, A K Peters, Ltd. Natick, Massachusetts, 2008.

Międzynarodowy Dzień Matematyki

***
14 marca 2024 roku po raz piąty #celebrujemy Międzynarodowy Dzień Matematyki, ustanowiony rezolucją UNESCO w listopadzie 2019 roku.
Czy wiecie Państwo, że Maria Skłodowska-Curie również była matematyczką? ♾
Noblistka z wykształcenia była fizyczką (dyplom w 1893 roku) i matematyczką (dyplom w 1894 roku). Z chemii nigdy nie otrzymała dyplomu, a mimo to była również niezwykle zdolną chemiczką.
Oficjalny logotyp zaprojektował Urugwajczyk Hernán Varela 🔖
Zapraszamy do pobierania naszego plakatu  👉🏻 TUTAJ

Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w nauce

W tym roku po raz dziewiąty obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce.
Jako życzenia dla wszystkich Pań zajmujących się nauką niech posłużą słowa polskiego fizyka Mariana Smoluchowskiego, wypowiedziane w 1912 roku:
„Kobietom, które wstępują na drogę naukową, powinno się ułatwiać ich powołanie; powinny nareszcie zniknąć wszelkie zewnętrzne przeszkody, owe śmieszne przesądy, owe przestarzałe poglądy, które zamykają dostęp kobietom do niektórych instytucyj naukowych, które im utrudniają kształcenie się, pracę naukową, dostęp do katedr uniwersyteckich. Niech tu (jak na każdem innem polu) panuje zasada wolnej konkurencji. Oby ta konkurencja była jak najżywsza.”
Bieżącym celem ONZ i UNESCO jest zapewnienie kobietom i dziewczętom pełnego i równego dostępu do nauki oraz uczestnictwo w badaniach naukowych. Więcej o tym przeczytacie Państwo stronie http://www.unwomen.org/en.
Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ rezolucją A/RES/70/212 (22 grudnia 2015) na wniosek ONZ do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), UN Women, ITU i innych właściwych organizacji, które wspierają i doceniają dostęp kobiet i dziewcząt do nauki, techniki, matematyki, ich kształcenia i badań naukowych na wszystkich szczeblach edukacji. Po raz pierwszy święto obchodzono 11 lutego 2016 roku.

Świętuj z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza urodziny Marii Skłodowskiej-Curie 7 listopada 2023!

Projekt Gdy Nauka jest Kobietą UAM zaprasza na Konferencję Zostanę Noblistką. Kobiety w naukach ścisłych.
VI. Laboratorium Kobiet poświęcone będzie sytuacji kobiet w naukach ścisłych. Termin spotkania jest szczególny, bowiem 7 listopada przypada 156. rocznica urodzin Marii Skłodowskiej-Curie (1867–1934), 120. rocznica przyznania przyznania małżeństwu Curie Nagrody Nobla z fizyki i 112. rocznica samodzielnej Nagrody Nobla z chemii za odkrycie polonu i radu.

CiekaWizja o Marii Skłodowskiej-Curie

Serdecznie Państwa zapraszamy na rozmowę profesora Tomasza Pospiesznego i redaktora Wiktora Niedzickiego.

Dwukrotna laureatka 🏅🏅 Nagrody Nobla. Matka 👭dwóch córek. Kobieta niezwykła. Podziwiana na całym świecie. Maria Skłodowska Curie 💙
Jaka była naprawdę? Jak przeżywała straszną tragedię, śmierć męża?
Rozmowę o niezwykłych cechach Wielkiej Marii, o walce z najpoważniejszymi uczonymi, o niebywałej intuicji badaczki i wielu innych ważnych sprawach, a także o książkach 📚

Nasze książki

„Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć” – to chyba najbardziej znane słowaMarii Skłodowskiej-Curie. Coraz częściej powtarzają je również młode badaczki, które niezależnie od trudności wybierają życie z nauką. Zwłaszcza współcześnie, kiedy racjonalizm zastępowany jest często demagogią i fake newsem warto poznać życie kobiety, dzięki której więcej wiemy, a mniej się boimy.
dr Sylwia Chutnik,
pisarka, felietonistka i aktywistka
Tomasz Pospieszny, zafascynowany od dzieciństwa postacią wielkiej uczonej, z wielką atencją, ale również dbałością o wiarygodne udokumentowanie każdej informacji, pozwala wejrzeć czytelnikom w tę sferę jej życia. Jednocześnie posiadając kompetencje w  zakresie nauk ścisłych, w sposób przystępny, opisuje znaczeniei miejsce odkryć i  osiągnięć Marii Skłodowskiej-Curie na tle innych badań i stanu wiedzy jej współczesnych. To stanowi o  szczególnych walorach tej książki.
dr inż. Piotr Chrząstowski,
prawnuk Józefa Skłodowskiego
Maria Skłodowska-Curie… mądrość… serce… diamentowy charakter… Tomasz Pospieszny… odkrywca zakamarków Jej umysłu, serca i duszy… Nigdy wcześniej Maria Skłodowska-Curie nie była mi tak bliska, jak po przeczytaniu książki Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce…
prof. dr hab. Bogumił Brycki,
Wydział Chemii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Autor: Tomasz Pospieszny
Tytuł: Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce
Wydawca: Wydawnictwo Sophia
Data premiery: 5 kwietnia 2022 roku
Format: 16,5 x 23,5 cm, papier Munken Print Cream by Arctic Paper.
Ilość stron: 472.
Ilość ilustracji: 128.
Oprawa: twarda, szyta.
Seria: MS — Maria Skłodowska
ISBN 978-83-963601-0-6

Patroni medialni: Radio Kraków, Piękniejsza Strona Nauki, portal Nuclear.pl.

Patron honorowy: Prezydent Miasta Poznania Pan Jacek Jaśkowiak.

Patroni: Polskie Towarzystwo Chemiczne, Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Fundacja Kobiety Nauki, Narodowy Instytut Onkologii – Państwowy Instytut Badawczy im. Marii Skłodowskiej-
-Curie, Instytut Francuski w Warszawie, czasopismo „Foton”, Muzeum Łazienki Królewskie, Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, Teatr Papahema, Piękniejsza Strona Nauki.

 

„Drogi Józiu. Listy Marii Skłodowskiej-Curie do rodziny w Polsce” to druga pozycja w serii wydawniczej „MS” Wydawnictwo Sophia.
Ekskluzywne wydanie dotąd nie publikowanych listów noblistki z lat 1913–1928 do brata Józefa i jego rodziny oraz dopiski córek Curie i krótki list dr Bronisławy ze Skłodowskich Dłuskiej. W książce zamieszczono również pięć unikatowych, pisanych w latach 1873–1877 przez rodziców – Bronisławę i Władysława Skłodowskich, listów do małego Józia.
W publikacji znajdziemy kilka szkiców zrobionych w domu Marii Skłodowskiej-Curie w Sceaux pod Paryżem w 1910 i 1911 roku przez Maniusię Skłodowską, bratanicę Marii. Dodatkowo wszystkie listy zostały przetłumaczone na język francuski i w formie appendixu, umieszczone na końcu publikacji.
Ogromną wartością dodaną są fotografie oraz liczne zdjęcia z prywatnych albumów potomków rodzin Skłodowskich z Krakowa i Curie z Paryża.
Paulina Podgórska

Autorzy: Piotr Chrząstowski, Tomasz Pospieszny, Ewelina Wajs-Baryła
Tytuł: Drogi Józiu. Listy Marii Skłodowskiej-Curie do rodziny w Polsce.
Wydawca: Wydawnictwo Sophia
Data premiery: 25 maja 2022 roku
Format: 14,5 x 21 cm, papier Alto Blanc 90g, vol. 1,5.
Ilość stron: 168.
Ilość ilustracji: 74 + 2 na wyklejkach.
Oprawa: twarda, szyta.
Seria: MS — Maria Skłodowska
ISBN 978-83-963601-2-0

Patroni: Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie, Piękniejsza strona Nauki

 

 

Nowa Alchemia czyli historia radioaktywności jest książką niezwykłą. Dla wszystkich.  Dla osób zainteresowanych naukami ścisłymi i dla osób patrzących na rozwój ludzkości  przez pryzmat osiągnięć naukowych. Jest to książka fascynująca.  […] jest znakomitym kompendium wiedzy o radioaktywności.  Fizycy i chemicy, czytając tę książkę, poczują bliskość osób znanych  im dotychczas ze wzorów, równań i wykresów.  Inni czytelnicy wezmą udział w alchemicznym kręgu. Poczują magię odkrywania.
prof. dr hab. Bogumił Brycki,
Wydział Chemii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
W tym wykładzie pokrótce przedstawię współczesną pracę nad transmutacją pierwiastków. Tytuł ma sugerować kontrast do tej starożytnej formy alchemii, która przez prawie dwa tysiące lat  fascynowała ludzki umysł. Wiara w możliwość transmutacji materii powstała na początku ery  chrześcijańskiej. Poszukiwania Kamienia Filozoficznego, aby przemienić jeden pierwiastek w drugi, a zwłaszcza wytworzyć złoto i srebro ze zwykłych metali,  były nieustannie prowadzone w średniowieczu.  Istnienie tej idei na przestrzeni wieków w dużej mierze wynikało  z filozoficznej koncepcji natury materii opartej na autorytecie Arystotelesa.
Ernest Rutherford, The Newer Alchemy, 1937
Średniowieczna alchemja wierzyła w możliwość przemiany podłych kruszców w szlachetne złoto. Była to idea fantastyczna i naiwna, a jednak ludzie poświęcali jej majątek, a nawet życie.  Ścisła, realna chemja rozdzieliła materję na szereg pierwiastków niezmiennych, utworzonych z atomów swoistych, a niepodzielnych. Przejście od jednego z tych pierwiastków do drugiego  wydawało się utopją, wprost absurdem. A jednak ostatnie lata przekonały nas, że tak nie jest.  Wiemy dziś, że atomy mogą się rozpadać, a pierwiastki mogą się przeobrażać w drugie.
dr Józef Skłodowski, Pamiętnik, 1935

 

Książka nominowana do Złotej Róży – nagrody przyznawanej przez Warszawski Festiwal Nauki, Instytut Książki i Redakcję czasopisma „Nowe Książki”.

Autor: Tomasz Pospieszny
Tytuł: Nowa Alchemia czyli historia radioaktywności.
Wydawca: Wydawnictwo Sophia
Data premiery: 18 sierpnia 2022 roku
Format: 16,5 x 23,5 cm, papier Munken Print White by Arctic Paper.
Ilość stron: 616.
Ilość ilustracji: 142.
Oprawa: twarda, szyta.
ISBN 978-83-963601-1-3

Patroni: Polskie Towarzystwo Chemiczne, Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Fundacja Kobiety Nauki, Narodowy Instytut Onkologii – Państwowy Instytut Badawczy im. Marii Skłodowskiej–Curie, czasopismo „Foton”, Portal nuclear.pl, Zielony Atom, Polskie Towarzystwo Elektroradiologii, Piękniejsza Strona Nauki.

 

 

Pierwsze polskie wydanie książkowe „Dziennika żałobnego Marii Skłodowskiej-Curie” w opracowaniu Tomasza Pospiesznego i Eweliny Wajs-Baryły, w tłumaczeniu Agaty Tomaszewskiej.
Książka w całości dwujęzyczna polsko-francuska.
***
Czwartek 19 kwietnia 1906 roku był chyba najbardziej tragicznym dniem w życiu Marii Skłodowskiej-Curie. Piotr Curie, przechodząc przez mokrą od deszczu ulicę Dauphine, wpadł pod ciężki wóz załadowany materiałami na mundury, ciągnięty przez dwa perszerony. Lewe tylne koło wjechało prosto na jego głowę. Ciężar wozu zmiażdżył ją natychmiast. Piotr zginął na miejscu. Gdy Maria dowiedziała się o tragedii,
z niedowierzaniem szeptała: „Piotr nie żyje? Zupełnie nie żyje?”. Została wdową, mając trzydzieści
osiem lat…
30 kwietnia Maria Skłodowska-Curie usiadła przy biurku i zaczęła przelewać na papier swoje uczucia: ból, tęsknotę i żal. Tak powstał jeden z najbardziej wzruszających i przejmujących dokumentów w dziejach – „Dziennik żałobny Marii Skłodowskiej-Curie”.

 

Autor: Tomasz Pospieszny, Ewelina Wajs-Baryła
Tytuł: Piotrze, mój Piotrze. Dziennik żałobny Marii Skłodowskiej-Curie  / Pierre, mon Pierre. Journal de deuil de Marie Skłodowska-Curie
Tłumacz: Agata Tomaszewska
Wydawca: Wydawnictwo Sophia
Data premiery: 18 października 2022 roku
Format: 14,5 x 21 cm, papier Munken Print White by Arctic Paper.
Ilość stron: 216.
Ilość ilustracji: 37.
Oprawa: twarda, szyta / francuskojęzyczna obwoluta.
Seria: MS — Maria Skłodowska
ISBN 978-83-963601-3-7

Patroni: Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie,  Piękniejsza strona Nauki

 

 

Radowa dziedziczka… Irena Joliot-Curie jako spadkobierczyni wybitnej pary noblistów znalazła się w trudnym położeniu – czy była z góry skazana na sukces, czy też czuła się zobowiązana
do zrealizowania pokładanych w niej nadziei naukowych? Czy stały przed nią otworem te drzwi, które wcześniej pozostawały zamknięte przed Marią Skłodowską-Curie? Czy Irena czuła presję, bo oczekiwano od niej, że dorówna wybitnej matce? Prof. Tomasz Pospieszny, w oparciu o nowe materiały źródłowe i niepublikowane dotąd fotografie, odpowiada na wszystkie zadane powyżej pytania i daje pełen obraz tej wybitnej kobiety, naukowca, drugiej w historii laureatki Nagrody Nobla z chemii. Pierwszą taką nagrodę zdobyła jej matka. A więc druga – ale czy zawsze druga, czy jednak w niektórych sprawach pierwsza…? Czy Irenie udało się wyjść z luminescencyjnego cienia własnej matki?
Dzięki książce Radowa dziedziczka dostajemy szansę poznania tej nietuzinkowej osobowości  i wniknięcia w jej świat, również w tych bardzo prywatnych odsłonach.
prof. dr hab. Izabela Nowak, Prezes Polskiego Towarzystwa Chemicznego
Miała silną osobowość. Była prosta, bezpośrednia i niezależna. Znała swój umysł i wyrażała swoje myśli, czasami być może z druzgocącą szczerością, ale jej uwagi były wypowiadane z takim szacunkiem
dla prawdy naukowej i z tak widoczną szczerością, że budziły najwyższy szacunek w każdych okolicznościach. W całej swojej pracy, zarówno w laboratorium, jak i podczas dyskusji
lub pracy w komisji, stawiała sobie najwyższe standardy i była najbardziej sumienną  w wypełnianiu wszelkich obowiązków, których się podjęła.
Sir James Chadwick, laureat Nagrody Nobla z fizyki w 1935 roku
W niniejszej książce historię życia Ireny Joliot-Curie i jej epokowych odkryć opisano ciekawie,  rzetelnie i z emocjonalnym zaangażowaniem. Duża ilość materiałów źródłowych i zamieszczonych fotografii sprawi bez wątpienia, że czytelnik przeczyta ją z satysfakcją i zainteresowaniem. Zapraszam do lektury książki Tomasza Pospiesznego o kobiecie mądrej i szlachetnej – prawdziwej Radowej dziedziczce w rodzinie Curie.
dr inż. Piotr Chrząstowski, prawnuk Józefa Skłodowskiego

Autor: Tomasz Pospieszny
Tytuł: Irena Joliot-Curie. Radowa dziedziczka.
Wydawca: Wydawnictwo Sophia
Współwydawca: Polskie Towarzystwo Chemiczne
Data premiery: 28 kwietnia 2023 roku
Format: 16,5 x 23,5 cm, papier Munken Print Cream by Arctic Paper.
Ilość stron: 400.
Ilość ilustracji: 138.
Oprawa: twarda, szyta.
ISBN 978-83-963601-6-8

Patroni: Polskie Towarzystwo Chemiczne, Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Fundacja Kobiety Nauki, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Narodowy Instytut Onkologii – Państwowy Instytut Badawczy im. Marii Skłodowskiej-Curie, czasopismo „Foton”, Portal nuclear.pl, Zielony Atom, Polskie Towarzystwo Elektroradiologii, Polskie Stowarzyszenie Techników Elektroradiologii, Piękniejsza Strona Nauki.

Aby ocalić od zapomnienia. Pamiętniki Władysława, Józefa i Marii Skłodowskich zostały wydane w opracowaniu Tomasza Pospiesznego – biografa Marii Skłodowskiej-Curie i Ireny Joliot-Curie, Eweliny Wajs-Baryły – biografki Bronisławy ze Skłodowskich Dłuskiej oraz Piotra Chrząstowskiego – prawnuka Józefa Skłodowskiego i wnuka Marii ze Skłodowskich Goetel-Szancenbachowej.
Edycja i wydawnictwo materiału źródłowego, w postaci pamiętników przedstawicieli rodziny Skłodowskich, z pewnością stanowić będzie nieocenioną pomoc dla badaczy dziejów  polskiej nauki i kultury.
prof. dr hab. Tomasz Pudłocki, dyrektor Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie
Władysław Skłodowski — Nauczyciel, pedagog, przyrodnik, poliglota, tłumacz i encyklopedysta. W 1887 roku rozpoczął, na podstawie luźnych zapisków gromadzonych przez lata,  spisywanie swojego Pamiętnika, który doprowadził do roku 1859. Ojciec Marii Skłodowskiej-Curie.
Józef Skłodowski — Lekarz, wieloletni ordynator oddziału wewnętrznego warszawskiego Szpitala Dzieciątka Jezus. Tłumaczył liczne prace naukowe z języków obcych. Przetłumaczył także  i wydał własnym sumptem Demona Michała Lermontowa i Hamleta Wiliama Szekspira.  W latach 1925–1935 spisywał Wspomnienia. Brat Marii Skłodowskiej-Curie.
Maria ze Skłodowskich Goetel-Szancenbachowa — Studiowała malarstwo w Paryżu w pracowni Olgi Boznańskiej, a następnie ukończyła szkołę sztuk pięknych Marii Niedzielskiej w Krakowie.  Była kustoszką rodzinnych pamiątek, które przetrwały II wojnę światową w jej krakowskim mieszkaniu.  W 1967 roku spisała wspomnienia Aby ocalić od zapomnienia. Bratanica Marii Skłodowskiej-Curie.

Autorzy: Tomasz Pospieszny, Ewelina Wajs-Baryła, Piotr Chrząstowski
Tytuł: Aby ocalić od zapomnienia. Pamiętniki Władysława, Józefa i Marii Skłodowskich.
Wydawca: Wydawnictwo Sophia
Data premiery: 15 maja 2023 roku
Format: 16,5 x 23,5 cm, papier Munken Print Cream by Arctic Paper.
Ilość stron: 544.
Ilość ilustracji: 133.
Oprawa: twarda, szyta.
ISBN 978-83-963601-4-4

Patroni: Polskie Towarzystwo Chemiczne, Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie, Piękniejsza Strona Nauki, Fundacja Teatr Papahema.

 

„Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć” – to chyba najbardziej znane słowa  Marii Skłodowskiej-Curie. Coraz częściej powtarzają je również młode badaczki,  które niezależnie od trudności wybierają życie z nauką. Zwłaszcza współcześnie,  kiedy racjonalizm zastępowany jest często demagogią i fake newsem warto poznać życie kobiety,  dzięki której więcej wiemy, a mniej się boimy.
dr Sylwia Chutnik,
pisarka, felietonistka i aktywistka
Tomasz Pospieszny, zafascynowany od dzieciństwa postacią wielkiej uczonej, z wielką atencją, ale również dbałością o wiarygodne udokumentowanie każdej informacji, pozwala wejrzeć czytelnikom
w tę sferę jej życia. Jednocześnie posiadając kompetencje w  zakresie nauk ścisłych, w sposób przystępny, opisuje znaczenie i miejsce odkryć i  osiągnięć Marii Skłodowskiej-Curie na tle innych badań
i stanu wiedzy jej współczesnych. To stanowi o  szczególnych walorach tej książki.
dr inż. Piotr Chrząstowski,
prawnuk Józefa Skłodowskiego
Maria Skłodowska-Curie… mądrość… serce… diamentowy charakter… Tomasz Pospieszny…  odkrywca zakamarków Jej umysłu, serca i duszy… Nigdy wcześniej Maria Skłodowska-Curie  nie była mi tak bliska, jak po przeczytaniu książki Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce…
prof. dr hab. Bogumił Brycki,
Wydział Chemii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Książka, którą mają Państwo przed sobą, to praca wyjątkowa, zaś Polskie Towarzystwo Chemiczne jest ogromnie dumne, że jest jej współwydawcą.  Z radością i zadowoleniem oddaję w Państwa ręce publikację napisaną przystępnym językiem, wzbogaconą licznymi przykładami i osadzoną w bogatej literaturze. Uważam, że będzie służyła  nie tylko nam, ale i kolejnym pokoleniom.  W książce przywołano wiele cennych informacji dotyczących życia wybitnej uczonej,  które wcześniej nie zostały opublikowane.
prof. dr hab. Izabela Nowak, Prezes Polskiego Towarzystwa Chemicznego

Autor: Tomasz Pospieszny
Tytuł: Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce.
Wydawca: Wydawnictwo Sophia
Współwydawca: Polskie Towarzystwo Chemiczne
Data prapremiery: 7 listopada 2023 roku
Format: 16,5 x 23,5 cm, papier Munken Print Cream by Arctic Paper.
Ilość stron: 560.
Ilość ilustracji: 170.
Oprawa: twarda, szyta.
ISBN 978-83-963601-9-9

Patroni: Polskie Towarzystwo Chemiczne, Archiwum Nauki PAN i PAU, Miasto Poznań, Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Fundacja Kobiety Nauki, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Narodowy Instytut Onkologii – Państwowy Instytut Badawczy im. Marii Skłodowskiej-Curie,
Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczychm, czasopismo „Foton”, Portal nuclear.pl, Polskie Stowarzyszenie Techników Elektroradiologii, Piękniejsza Strona Nauki, Teatr Papahema.

 

 

Nowe, poszerzone i uzupełnione wydanie „Zakochanej w nauce”

Śpieszymy do Państwa z informacją, że Wydawnictwo Sophia uruchomiło właśnie możliwość zakupu najnowszego, 3. wydania książki profesora Tomasza Pospiesznego Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce w ofercie przedpremierowej! Współwydawcą książki jest Polskie Towarzystwo Chemiczne.

 

Zapraszamy do księgarni Wydawnictwa Sophia w serwisie Allegro.pl

 

  • Kupując najnowsze wydanie Zakochanej w nauce zyskujecie Państwo dostęp do najnowszych badań o życiu i pracy Marii Skłodowskiej-Curie. Autor wnikliwie zbadał archiwum córki Uczonej, zdeponowane w paryskim Musée Curie i jako pierwszy publikuje informacje w nim zawarte. Książka liczy aż 560 stron!
  • W najnowszym wydaniu książki jeszcze więcej, bo 170 fotografii – w tym publikowane po raz pierwszy nieznane zdjęcia z kolekcji rodzinnych Skłodowskich i Curie.
  • W przedsprzedaży w prezencie od Wydawnictwa ekskluzywna pocztówka-faksymile fotografii ze zbiorów rodzinny, która została wykorzystana na okładce.
  • Dodatkowy prezent to szmatka do okularów z podobizną Marii Skłodowskiej-Curie.

Książka „Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce” autorstwa Tomasza Pospiesznegoto poszerzone i uzupełnione trzecie wydanie znakomitej biografii uczonej. Nowe wydanie zostało przejrzane, poprawione, poszerzone o tło historyczne i uzupełnione w oparciu o najnowsze badania Autora i zupełnie zapomniane źródła, takie jak m.in. listy rodzinne, niepublikowane wspomnienia sióstr Bronisławy Dłuskiej i Heleny Skłodowskiej-Szalay, pamiętniki brata dra Józefa Skłodowskiego i bratanicy Marii Skłodowskiej-Szancenbachowej, liczne wspomnienia uczennic i uczniów Noblistki, a także kucharki i szofera.

Książka zawiera liczne cytaty, gdyż zamierzeniem autora jest by czytelnik odkrywał Marię Skłodowską-Curie w dużej mierze przez jej własne słowa.

Tomasz Pospieszny sportretował uczoną na tle jej dokonań naukowych, tym nie mniej niezbędne dla zrozumienia fenomenu Marii Skłodowskiej-Curie zagadnienia fizyczne i chemiczne zostały wyjaśnione w możliwie najprostszy sposób, gdyż Autor posiada rzadką umiejętność opowiadania o skomplikowanych procesach z dziedziny chemii jądrowej w sposób niezwykle przejrzysty nawet dla laika.

Ogromną zaletą Zakochanej w nauce jest bogaty wybór zdjęć (w publikacji znajduje się 170 pełnowymiarowych ilustracji; w tym 5 kolorowych), w większości mało znanych. Szeroko zakrojone poszukiwania ikonograficzne, a także współpraca z potomkami rodzin Skłodowskich i Curie, pozwoliły na zaprezentowanie Noblistki i osób z nią związanych w relacjach zarówno naukowych, jak i prywatnych. Dodatkowym ukłonem w stronę Czytelnika jest bardzo rzadkie, kolorowe (nie kolorowane!) zdjęcie Marii Skłodowskiej-Curie z córką Ewą z początku XX wieku, wykonane w technice Omnicolor, z zasobów Musée Curie w Paryżu.

Zadbaliśmy o stronę edytorską i estetyczną publikacji. Oprócz twardej oprawy i obwoluty, dodaliśmy aż dwie plecione tasiemki-zakładki.

 

Książka została wydrukowana na papierze Munken Premium Cream 15 90 g/m2 firmy Arctic Paper.

Ten bezdrzewny, niepowlekany papier o naturalnej powierzchni zapewnia najlepszą czytelność tekstu, a także trwałość książki.

Papier Munken Premium Cream produkcji Arctic Paper Munkedals, posiada brązowy certyfikat Cradle to Cradle Certified®. Program Cradle to Cradle Certified® jest uznanym na całym świecie standardem gospodarki o obiegu zamkniętym.

Książkę objęto patronatami:

 

 

104. rocznica założenia Polskiego Towarzystwa Chemicznego

Leon Marchlewski (Narodowe Archiwum Cyfrowe) i Maria Skłodowska-Curie (Domena Publiczna). Opracowanie graficzne Ewelina Wajs-Baryła

 

Dnia 29 czerwca 1919 roku z inicjatywy Leona Marchlewskiego (wybitnego biochemika), Stanisława Bądzyńskiego (chemika i fizjologa) oraz przyszłego Prezydenta RP Ignacego Mościckiego (chemika, ale i wynalazcy) zostało założenie Polskie Towarzystwo Chemiczne w Warszawie.

Maria Skłodowska-Curie została wpisana na listę współzałożycieli. W liście z 7 czerwca 1919 roku prof. Wojciech Świętosławski napisał do noblistki:

Wielce Szan. Pani,

            Z inicjatywy prof. Marchlewskiego odbyły się w Warszawie, Krakowie i Lwowie posiedzenia w sprawie organizacji Polskiego Towarzystwa Chemicznego, które by skupiło wszystkich chemików Polaków, pracujących zarówno na polu naukowym, jak też w technice i pedagogii. W dn. 29 VI ma się odbyć w gmachu chemicznym Politechniki Warszawskiej zjazd członków założycieli tego Towarzystwa.

            W imieniu Komisji Organizacyjnej mam zaszczyt prosić Wielce Szan. Panią o rozpatrzenie załączonego przy niniejszym projektu statutu Towarzystwa oraz o przybycie na zebranie członków założycieli Towarzystwa w dn. 29 VI. W razie niemożliwości i przybycia może W. Szan. Pani zechce zgłosić listownie swą zgodę na wpisanie W. Szan. Panią na listę członków założycieli Polskiego Towarzystwa Chemicznego.

            Za Sekretariat Komisji Organizacyjnej:

                                                                            Dr Wojciech Świętosławski

Pozostaję z głębokim szacunkiem i poważaniem.

 

[Za]: K. Kabzińska, M. H. Malewicz, J. Piskurewicz, J. Róziewicz, Korespondencja polska Marii Skłodowskiej-Curie. 1881–1934, Instytut Historii Nauki PAN, Polskie Towarzystwo Chemiczne, Warszawa 1994, s. 132.