Dama z lampą — 112. rocznica śmierci Florence Nightingale

Trudno sobie wyobrazić szpitale bez pielęgniarek. Personelu stojącego zazwyczaj za lekarzem, a mającego ogromną wiedzę, doświadczenie i oddanie względem pacjenta. To one wykonują zastrzyki, podają leki, zmieniają kroplówki. Znają imiona pacjentów, słuchając ich opowiadań często też wiedzą czym się zajmowali, kto ich odwiedza. Pielęgniarki były i są niezwykle ważne w przywracaniu do zdrowia i życia tych, którzy z całkowitą ufnością oddają się ich opiece. Trudno sobie wyobrazić, że współczesne pielęgniarstwo stworzyła właściwie jedna kobieta – Florence Nightingle. Oto jej niezwykła historia, która w dobie epidemii staje się żywą i wciąż aktualną.

 

 

Kopia akwareli Wiliama White’a z 1836 roku przedstawiającej siostry Florence i Parthenope Nightingale, National Gallery of Portraits, [za:] U.S. National Library of Medicine
Florence Nightingale, fot. J. C. Schaarwachter, Wellcome Library, London, CC BY 4.0

Jej rodzicami byli Frances („Fanny”) Nightingale z domu Smith i William Edward Nightingale, urodzony jako William Edward Shore. Jego matka, Mary z domu Evans, była siostrzenicą Petera Nightingaleʼa, dzięki czemu William odziedziczył posiadłość w Lea Hurst i przyjął nazwisko oraz herb Nightingale. Rodzice nigdy nie żałowali czasu i pieniędzy na edukację córek. Warto zauważyć, że William sam kształcił córki. Uczył je języków obcych, historii i matematyki. Latem, które cała rodzina spędzała w Londynie dziewczynki często towarzyszyły rodzicom podczas najważniejszych wydarzeń towarzyskich. Jednak to, co Florence pociągało najbardziej, była nauka – zwłaszcza matematyka. Nie powinno też dziwić, że po ojcu odziedziczyła poglądy liberalno-humanitarne.

 

Lata 1837–1839 były bardzo intensywne w życiu rodziny Florence. Cała rodzina udała się w podróż po Europie. Był to wówczas bardzo popularny element kształcenia kulturowego młodych dam. Florence ta podróż otworzyła umysł i serce na potrzeby innych. Odwiedzając różne kraje notowała w swoim dzienniku statystyki dotyczące populacji czy liczby szpitali. To właśnie wtedy zdała sobie sprawę, że chce poświęcić życie pielęgniarstwu. Jako doskonała partia – bogata dziewczyna z wyższej sfery i bywalczyni balów – szybko znalazła się w kręgu zainteresowań młodych kawalerów. Zdała sobie jednak sprawę, że życie nie powinno być zwieńczone zamążpójściem i ciągłym bywaniem na salonach. W wieku siedemnastu lat poczuła silne pragnienie poświęcenia życia służbie innym. W pamiętniku napisała: Przemówił do mnie Bóg i powołał do swojej służby. Kiedy powiedziała o swoim powołaniu rodzicom wprawiła ich nie tyle w osłupienie, co w przerażenie! Szczególnie źle tą informację zniosły jej matka i siostra, które nie mogły pojąć, jak Florence mogła się zbuntować przeciwko przewidywanej dla kobiety roli żony i matki.

W XIX wieku pielęgniarstwem trudniły się głównie zakonnice, które raczej niosły ukojenie duchowe. Poza tym do tego zawodu rekrutowały się kobiety z nizin społecznych, najczęściej prostytutki – bez przygotowania zawodowego i z problemem alkoholowym. Równie często skazanym zamieniano karę więzienia na pracę na oddziałach szpitalnych. Szpitale zaś były obskurne, brudne i stanowiły raczej poczekalnię na cmentarz. Rodzina Florence uważała, że ich córka w żadnym razie nie powinna wykonywać tak haniebnego zajęcia. Zabroniono jej publicznie mówić o niedorzecznych pomysłach.

 

Florence ok. 1854 roku, fot. Kilburn, domena publiczna

 

Florence była wytrwała i uparcie trwała przy swoim – ciągle czytała publikacje na temat zdrowia i szpitali. W końcu w 1850 roku udało jej się osiągnąć zgodę matki na czteromiesięcznego kursu pielęgniarskiego w Instytucie Diakonis Protestanckich w Kaiserswerth nad Renem, prowadzonym przez pastora Teodora Fliednera. To właśnie w Niemczech nauczyła się podstaw pielęgniarstwa oraz obserwacji pacjenta i zasad dobrej organizacji szpitala. Swe umiejętności doskonaliła później również w szpitalach paryskich. Wreszcie w 1852 roku mogła sama decydować o sobie. Zrezygnowała z małżeństwa z ukochanym mężczyzną (według biografów ostatni list od niego nosiła przy sobie do końca życia) i została przełożoną zakładu dla chorych kobiet z towarzystwa na Harley Street w Londynie. Ojciec dał jej roczny stały dochód w wysokości 500 funtów, co pozwoliło Florence na prowadzenie wygodnego życia i kontynuowanie kariery. Nie trzeba było długo czekać, aby dała się poznać jako doskonała organizatorka i administratorka. W pierwszej kolejności poprawiła opiekę nad chorymi. Później zajęła się podnoszeniem wydajność szpitala i poprawiła warunki pracy zarówno pielęgniarek jak i lekarzy. Poleciła między innymi zamontować dzwonki przy łóżkach chorych, aby mogli w razie potrzeby wezwać pielęgniarkę. Dzięki jej staraniom zaprojektowano i zainstalowano windy ręczne, dzięki którym szybko i sprawnie dostarczano posiłki na oddziały. Wreszcie to właśnie Florence Nightingle zawdzięczamy doprowadzenie do szpitali instalacji wodnokanalizacyjnej. Szkoliła także pielęgniarki, wciąż dbała o ich wysokie morale, dzięki czemu zawód pielęgniarki stał się synonimem kobiety o nieposzlakowanej reputacji. Jej wielkim marzeniem było stworzenie i otwarcie szkoły dla pielęgniarek. Niestety na przeszkodzie stanął konflikt polityczny – wojna krymska.

 

Florence Nightingale w szpitalu polowym na Krymie, ilustracja [za:] https://www.historyextra.com/period/victorian/project-nightingale-who-was-florence-influence-legacy-big-data/

Armia brytyjska z ogromnym entuzjazmem wyruszyła na Krym. Nikt nie nie zdawał sobie sprawy, że była nie przygotowana do walki z potęgą Rosji. W szpitalach polowych żołnierze przebywali w okropnych warunkach: spali na ziemi na sianie pośród szczurów, brakowało bandaży, leków, środków znieczulających. Szybko wybuchły epidemie cholery, tyfusu i czerwonki, które zbierały ogromne żniwo. Brakowało także personelu medycznego. Śmiertelność wynosiła 42%. Wpływowy przyjaciel Florence, sekretarz w Ministerstwie Wojny, Sidney Herbert zwrócił się do niej z prośbą o zorganizowanie grupy wykwalifikowanych pielęgniarek. Na odzew nie musiał długo czekać. Za własne pieniądze zakupiła potrzebne leki i środki opatrunkowe i 21 października 1854 roku wraz z 38 pielęgniarkami, które sama przeszkoliła wyjechała w samo centrum piekła. W przepełnionym szpitalu w Scutari zastała chaos organizacyjny, brud oraz epidemię tyfusu, dyzenterii oraz szkorbut. Florence potrafiła pracować po dwadzieścia godzin bez przerwy. Często samotnie w nocnej służbie, chodziła z lampą naftową w ręku od jednego żołnierza do drugiego. Podawała im leki i posiłek. Trzymała za rękę i pocieszała. Uważała, że rany fizyczne goją się szybciej, gdy pacjenci mają zapewniony komfort psychiczny. Był to początek legendy „Damy z Lampą” lub „Anioła z Krymuˮ jak o niej mówiono. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy Nightingale poprawiła warunki sanitarne, zorganizowała kuchnię oraz pralnię szpitalną. Codziennie osobiście obchodziła każdą salę. Na efekty jej pracy nie trzeba było długo czekać – śmiertelność zmniejszyła się do 2% (chociaż podobno był to chwyt propagandowy). Nightingale zwracała uwagę nie tylko na potrzeby sanitarne i medyczne, ale również psychologiczne. Pielęgniarki podtrzymywały na duchu żołnierzy, pomagały im w pisaniu listów do bliskich, organizowały zajęcia rekreacyjne. Sama Florence zapadła prawie na wszystkie choroby jakie niosła wojna. W wyniku jednej z nich straciła wszystkie włosy.

Florence Nightingale, fot. Goodman, Wellcome Library, London, CC BY 4.0

 

W 1856 roku powróciła do Anglii jako bohaterka narodowa. Jeden z jej biografów napisał:

Na Krymie rangę bohaterów uzyskały dwie postacie – żołnierz i pielęgniarka. W obu wypadkach dokonało się przewartościowanie w ich publicznej ocenie i w obu wypadkach przewartościowanie to miało miejsce za sprawą panny Nightingale… To ona nauczyła oficerów i urzędników traktować prostych żołnierzy po chrześcijańsku. Już nigdy pielęgniarka nie będzie kojarzyć się nam z obrazem podpitej, rozpustnej wiedźmy… W samym środku wojennego brudu, męki i porażek panna Nightingale dokonała prawdziwej rewolucji.

 

Florence Nightingale and Sir Harry Verney z grupą uczennic pielęgniarstwa w Claydon House, Wellcome Library, London, CC BY 4.0

 

Florence Nightingale zdawała sobie sprawę, że potrzebne były całościowe zmiany w metodach dokształcenia pielęgniarek oraz uzmysłowienie brytyjskiemu społeczeństwu jak wygląda wojna. Z pomocą przyjaciół z „The Times” opisała jak brytyjski rząd i armia traktują swoich żołnierzy. Po powrocie do Anglii występowała ostro przeciw dowództwu wojskowemu. Stoję przy ołtarzu zabitych ludzi i, póki żyję, będę za nich walczyć – napisała w 1856 roku. Mając poparcie premiera i królowej Wiktorii, oskarżała wysokich rangą sekretarzy Ministerstwa Wojny o fatalne przygotowanie wyprawy wojennej. Zaproponowała wiele daleko idących zmian, jednak ministerstwo większość z nich odrzuciło. Wdzięczność i pamięć okazywali jej żołnierze, którzy przy wsparciu społeczeństwa, zebrali fundusze, dzięki którym w 1860 roku Florence mogła założyć pierwszą świecką szkołę pielęgniarek The Nightingale Training School przy Szpitalu św. Tomasza w Londynie. Wkrótce podobne placówki otwarto w USA, Kanadzie i Australii. Dzięki jej staraniom kandydatki do zawodu pielęgniarki mieszkały w szkolnych internatach. Swoją olbrzymią wiedzą dzieliła się w licznych podręcznikach, publikacjach naukowych i wystąpieniach. Napisała pierwszy podręcznik pielęgniarstwa w historii: Uwagi o pielęgniarstwie. Mało kto dziś pamięta, że matka współczesnego pielęgniarstwa była także zafascynowana matematyką i analizą statystyczną. Została pierwszą członkinią Królewskiego Towarzystwa Statystycznego. Wykorzystywała metody statystyczne między innymi do analizy przyczyn zgonów żołnierzy podczas wojny krymskiej.

 

Florence Nightingale, fot. Millbourn, Wellcome Library, London, CC BY 4.0
Florence Nightingale, fot. Millbourn, Wellcome Library, London, CC BY 4.0

 

Z czasem zaczęła coraz bardziej niedomagać. W Turcji nabawiła się najprawdopodobniej zakaźnej, przewlekłej choroby bakteryjnej – brucelozy. Nigdy w pełni nie wyzdrowiała. Z czasem zaczynała tracić wzrok, miała też poważne kłopoty z poruszaniem się, sporo przybrała na wadze. W 1896 roku na stałe pozostawała już w łóżku. Florence Nightingale zmarła spokojnie we śnie w swoim pokoju przy 10 South Street w Londynie, 13 sierpnia 1910 roku, w wieku dziewięćdziesięciu lat. Została pochowana na cmentarzu w kościele św. Małgorzaty w East Wellow, Hampshire.

Pomnik Florence Nightingale we Florencji, 2017 fot. Manuelarosi, domena publiczna

W 1913 roku w krużganku bazyliki Santa Croce we Florencji we Włoszech odsłonięto pomnik tej, która uczyniła z pielęgniarstwa zawód szlachetny i wzniosły. Zawód, który dziś podziwiamy i za który dziękujemy.

 

Zalecana literatura:

[1] F. Nightingale, Notes on Nursing: Commemorative Edition, Wolters Kluwer, London 2019.

[2] C. Reef, Florence Nightingale: The Courageous Life of the Legendary Nurse, Clarion Books, New York 2016.

[3] M. Bostridge, Florence Nightingale: The Making of an Icon, Farrar, Straus and Giroux, New York 2008.

[4] L. McDonald, Florence Nightingale At First Hand, Continuum, London 2010.

[5] F. Nightingale, Uwagi o pielęgniarstwie. Profesjonalne towarzyszenie choremu, Esteri Edra Urban & Partner, Wrocław 2011.