125. rocznica odkrycia radu

 

Z okazji 125. rocznicy odkrycia radu zapraszamy do lektury fragmentu rozdziału Robaczki świętojańskie z książki Tomasza Pospiesznego pt. Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce, Wydawnictwo Sophia, Warszawa 2023.

 

 

***

Na kolejny sukces małżonkowie Curie nie musieli zbyt długo czekać. Po spędzonych wakacjach w Owernii na południu Francji z większym zapałem zabrali się do pracy. Ich wnuczka Hélène Langevin-Joliot uważa, że

[…] po ślubie Maria i Piotr oczywiście pracowali wspólnie. Tak urządzili swoje życie by móc dużo czasu poświęcić pracy. To badaniom naukowym podporządkowali wszystko. Ale chciałabym wspomnieć, że pomimo tak intensywnej pracy mieli czas na rozrywkę np. spędzali razem wakacje. Między odkryciem polonu i radu wyjeżdżają z rodziną Piotra do Owernii, a więc przerywają badania naukowe na całe dwa miesiące. Dziś to może się wydawać absolutnie niesamowite.[1]

 

W połowie listopada przeprowadzili serię doświadczeń, dzięki którym otrzymali bardzo promieniotwórczy produkt. Przy udziale Gustave Bémonta udało im się pozyskać próbkę zawierającą pierwiastek bar (symbol Ba, liczba atomowa 56) o promieniotwórczości dziewięćset razy większej niż uran! 26 grudnia 1898 roku wspólnie z asystentem Bémontem ogłosili, że odkryli drugi pierwiastek chemiczny – rad (symbol Ra, liczba atomowa 88)[2]. W komunikacie zatytułowanym O nowej silnie radioaktywnej substancji zawartej w blendzie smolistej[3] napisali:

 

Wyżej wyszczególnione fakty każą nam przypuszczać, że w tym nowym związku promieniotwórczym znajduje się nowy pierwiastek, który proponujemy nazwać radem. Nowy ten związek zawiera na pewno znaczną ilość baru, mimo to jednak jest on silnie promieniotwórczy. Promieniotwórczość radu musi być, zatem ogromna.[4]

Małżonkowie Curie na okładce czasopisma „Le Petit Parisien” z 10 stycznia 1904, archiwum Tomasza Pospiesznego

Maria będzie później żałowała, że rad przyćmił swą międzynarodową sławą polon. Poza tym polon bardziej strzegł swoich tajemnic. Jeden z pierwszych polskich współpracowników Marii, Mirosław Kernbaum, po latach powiedział o polonie – Dziwnym więc trafem dzieli on los narodu, ku czci którego otrzymał imię: egzystuje de facto, jako pierwiastek chemiczny, de iure jednak przez międzynarodową komisję chemików nie jest za taki uznawany.[5] Polska jeszcze długo nie będzie miała szczęścia…

Jaką rolę w odkryciu radu odegrał Bémont nie wiadomo do końca. Znakomita biografka Marii, Françoise Giroud, podaje, że uczestniczył w badaniach, ponieważ w zeszycie laboratoryjnym z maja 1898 roku istnieją notatki wykonane jego ręką.[6] Jego badania mogły jednak ograniczać się do drobnych prac laboratoryjnych. Nie mniej jednak jest współautorem komunikatu donoszącym o istnieniu radu.

Maria i Piotr Curie oraz Guastave Bemont w szopie przy ul. Lhomond 42, ok. 1898, domena publiczna

Polon i rad zostały zaobserwowane przez małżonków Curie dzięki dużej aktywności promieniotwórczej. Teraz uczeni potrzebowali dodatkowego dowodu, aby potwierdzić, że oba pierwiastki istnieją. Eugène Demarçay specjalista z zakresu spektroskopii emisyjnej wykonał widma nowo odkrytych pierwiastków. Demarçay rozgrzewał w płomieniu palnika substancje zawierające polon i rad do stanu gazowego, a następnie przeanalizował widma, które powstały w wyniku rozszczepienia światła przez nie emitowanego. Curie mieli dowód istnienia radu w postaci widma emisyjnego, na którym było widać słabą, ale wyraźną linię fioletową przy 381,48 nm odpowiadającą temu pierwiastkowi.[7] Niestety stężenie polonu w badanej próbce było zbyt słabe, żeby zaobserwować linię emisyjną. Dlaczego? Otóż trzy pierwiastki promieniotwórcze uran, tor i rad należą do pierwiastków długożyciowych, przez co uczeni prawie w ogóle nie obserwowali spadku ich promieniotwórczości. Z kolei polon należy do pierwiastków krótkożyciowych, dla których aktywność promieniotwórcza maleje wraz z upływem czasu. Ponadto jest też pierwiastkiem rzadkim. W jednej tonie blendy uranowej (w zależności od jej pochodzenia) znajduje się około 1,4 grama radu i tylko 0,1 miligrama polonu. Maria wysunęła hipotezę, że aktywność promieniotwórcza jest stała dla danego pierwiastka. Pojawiła się więc wątpliwość czy polon nie jest bizmutem, którego aktywność została wzbudzona przez rad. Dodatkowo przemawiała za tym faktem obecność w widmie emisyjnym tylko linii bizmutu. Z drugiej strony Maria wnioskowała, że ilość polonu w badanej próbce może być tak mała, że nie zauważono jego linii. Jedynym sposobem na potwierdzenie tej teorii było otrzymanie próbki o większym stężeniu polonu, przez co byłoby można dokładnie zbadać jego właściwości chemiczne. Niestety to zadanie przez długie lata było nieosiągalne. Dopiero w czerwcu 1902 roku niemiecki chemik pracujący w Berlinie, Willy Marckwald wydzielił wolny polon. Zanurzył on czysty bizmut w roztworze otrzymanym przez roztworzenie[8] bizmutu otrzymanego z odpadów po przerobie blendy uranowej w kwasie solnym. Bizmut jako aktywniejszy pierwiastek wyparł z soli polon, który osadził się na jego powierzchni[9]. W ten sposób roztwór stawał się nieaktywny, a powierzchnia bizmutu stawała się promieniotwórcza poprzez obecność cienkiej warstewki nowego ciała. Uczony sądząc, że odkrył nowy pierwiastek, który właściwościami zbliżony był do telluru, nazwał go radiotellurem. Maria Curie udowodniła, że radiotellur i polon mają te same właściwości fizyczne i chemiczne – są więc tą samą substancją. Koronnym argumentem było porównanie czasów połowicznego zaniku obu pierwiastków. Kiedy okazało się, że wynosi on w obu przypadkach 140 dni, Maria nie miała wątpliwości. W sprawozdaniu pt. O zmniejszeniu się radioaktywności polonu wraz z upływem czasu pisała: Polon Marckwalda wydaje się identyczny z naszym oraz nie ma wątpliwości […] że substancja przygotowana przez Marckwalda jest po prostu tą samą, którą odkryłam wcześniej i opisałam jako polon.[10] Maria zadbała, aby jej wyniki badań, wnioski i eksperymenty ukazały się także po niemiecku. Kiedy jest pewna swych racji potrafi być bezwzględna. W świecie mężczyzn to trudna sztuka, ale za to jak bardzo imponująca. Marckwald, uznając rację Marii, powołując się na Szekspira, napisał: Jeśli wonną różę nazwać inaczej, czyż przestanie pachnieć?* Proponuję w przyszłości zastąpić nazwę radiotellur przez polon.[11]

Widmo emisyjne było wystarczającym dowodem istnienia radu dla fizyków, nie przekonywało jednak chemików. Chemicy żądali właściwości chemicznych nowych pierwiastków, chcieli znać masę radu. Irena Joliot-Curie wspominała:

 

W tym czasie oznaczenie widma i ciężaru atomowego radu miało wielkie znaczenie dla przekonania chemików, że nowe radiopierwiastki były takimi samymi substancjami, jak inne, różniąc się jedynie posiadaniem właściwości promieniotwórczych.[12]

Maria i Piotr Curie w szopie przy ulicy Lhomond 42, ok. 1898, domena publiczna

Ażeby Maria mogła określić masę atomową radu potrzebowała dziesiątek ton smółki uranowej, a ta niestety po pierwsze zawierała bardzo małe ilości radu, a po drugie kosztowała fortunę. Z pomocą przyszła fabryka uranu z Czech, znajdująca się w Jachymowie. Wspaniałomyślnie rząd austriacki po namowach Franza Exnera – późniejszego nauczyciela fizyki eksperymentalnej Erwina Schrödingera i Mariana Smoluchowskiego – podarował małżonkom Curie najpierw sto kilogramów, a potem całą tonę ziemi, stanowiącą odpady po wydzieleniu uranu. W rozprawie doktorskiej Maria napisała:

 

To ta pozostałość zawiera substancje radioaktywne; jej czynność promieniotwórcza jest cztery i pół razy większa od aktywności uranu metalicznego. Rząd austriacki, do którego należą kopalnie blendy, uprzejmie zaoferował nam na cele naszych poszukiwań jedną tonę tych odpadków i upoważnił kopalnie do dostarczania nam większej ilości ton tego materiału.[13]

 

Odpady te zawierały drogocenny rad i polon. Wreszcie, fundacja barona Rothschilda za bardzo niską cenę odkupiła od rządu Austrii kilka ton ziemi. Maria rozpoczęła swoją przygodę z radem. Zaczęła rodzić się legenda.

Wnętrze laboratorium państwa Curie przy ul. Lhomond 42, 1898, Bibliotheque numerique du Cirad en agronomie tropicale, domena publiczna

 

Wejście do szkoły Fizyki i Chemii Przemysłowej przy ul. Lhomond 42 prowadzące na podwórze, gdzie mieściła się szopa-laboratorium małżonków Curie, ok. 1898. Musée Curie (Coll. ACJC)

W 1902 roku po serii bardzo żmudnych i ciężkich prac laboratoryjnych, udało się Marii pozyskać 1 decygram[14] chlorku radu (RaCl2) i wyznaczyć masę radu na 225±1 (dziś wiemy, że wynosi ona 226,025 u). Wszystkie prace małżonkowie Curie wykonywali w legendarnej, drewnianej szopie przy ulicy Lhomond 42 niedaleko Wyższej Szkoły Fizyki i Chemii Przemysłowej Miasta Paryża, gdzie wykładał Piotr. Nie było tam wentylacji, zimą było bardzo zimno, podczas deszczu przeciekał dach, a latem panował niewyobrażalny ukrop. Maria pisała:

 

Była to pozbawiona wszelkich sprzętów szopa z desek, o cementowej podłodze i oszklonym dachu, przez który miejscami przeciekał deszcz. Całe wyposażenie składało się ze zniszczonych drewnianych stołów, żelaznego pieca, dającego bardzo niedostateczne ciepło i z tablicy, na której Piotr chętnie pisał i rysował. Nie było tam wyciągu do robót, przy których wydzielają się szkodliwe gazy, trzeba było zatem wykonywać takie prace na podwórzu, gdy pogoda na to pozwalała. Podczas deszczu musieliśmy je prowadzić w szopie, przy otwartych drzwiach.[15]

 

________________________

[1] Maria, reż. A. Albrecht, Polska 2011.

[2] Rad leży w układzie okresowym pod barem. Oba pierwiastki należą do tej samej grupy berylowców.

[3] M. P. Curie, Mme. P. Curie, M. G. Bémont, Sur une nouvelle substance fortement radio-active, contenue dans la pechblende, CR 127, 1898, str. 1215–1217.

[4] E. Curie, Maria Curie, dz. cyt., str. 174.

[5] M. Skłodowska-Curie, Badanie ciał radioaktywnych, dz. cyt., str. <4>.

[6] F. Giroud, Maria Skłodowska-Curie, dz. cyt., str. 88.

[7] Linie w widmie emisyjnym są swoistymi odciskami palców pierwiastków chemicznych. Każdy z nich ma swoją własną, charakterystyczną dla siebie linię.

[8] Roztworzenie to zjawisko chemiczne, które polega na rozpuszczaniu ciała stałego przy jednoczesnej jego reakcji z rozpuszczalnikiem lub składnikiem roztworu. Po odparowaniu rozpuszczalnika nie powstanie substancja wyjściowa, ale produkt reakcji.

[9] Maria pisała: Można wydzielić radiopierwiastki z roztworu drogą elektrolizy lub osadzania na odpowiednio dobranym metalu, zanurzonym w roztworze. […] Tak np. w celu oddzielenia lub oczyszczenia polonu osadza się go zazwyczaj na miedzi lub srebrze. Zob. M. Skłodowska-Curie, Promieniotwórczość, reprint wydania z 1939, Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej, Warszawa 2011, str. 340.

[10] S. Quinn, Życie Marii Curie, dz. cyt., str. 249–250.

[11] M. Fontani, M. Costa, M.V. Orna, The lost elements. The periodic table’s shadow side, Oxford University Press, New York, 2014, str. 472.

*W. Szekspir, Romeo i Julia, akt II, scena 3, przekład J. Iwaszkiewicz, Świat Książki, Warszawa 1999.

[12] I. Joliot-Curie, Naturalne pierwiastki, dz. cyt., str. 8.

[13] M. Skłodowska-Curie, Badanie ciał radioaktywnych, dz. cyt., str. 19.

[14] Decygram to 1/10 grama.

[15] M. Skłodowska-Curie, Autobiografia, dz. cyt., str. 117.

Nowe, poszerzone i uzupełnione wydanie „Zakochanej w nauce”

Śpieszymy do Państwa z informacją, że Wydawnictwo Sophia uruchomiło właśnie możliwość zakupu najnowszego, 3. wydania książki profesora Tomasza Pospiesznego Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce w ofercie przedpremierowej! Współwydawcą książki jest Polskie Towarzystwo Chemiczne.

 

Zapraszamy do księgarni Wydawnictwa Sophia w serwisie Allegro.pl

 

  • Kupując najnowsze wydanie Zakochanej w nauce zyskujecie Państwo dostęp do najnowszych badań o życiu i pracy Marii Skłodowskiej-Curie. Autor wnikliwie zbadał archiwum córki Uczonej, zdeponowane w paryskim Musée Curie i jako pierwszy publikuje informacje w nim zawarte. Książka liczy aż 560 stron!
  • W najnowszym wydaniu książki jeszcze więcej, bo 170 fotografii – w tym publikowane po raz pierwszy nieznane zdjęcia z kolekcji rodzinnych Skłodowskich i Curie.
  • W przedsprzedaży w prezencie od Wydawnictwa ekskluzywna pocztówka-faksymile fotografii ze zbiorów rodzinny, która została wykorzystana na okładce.
  • Dodatkowy prezent to szmatka do okularów z podobizną Marii Skłodowskiej-Curie.

Książka „Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce” autorstwa Tomasza Pospiesznegoto poszerzone i uzupełnione trzecie wydanie znakomitej biografii uczonej. Nowe wydanie zostało przejrzane, poprawione, poszerzone o tło historyczne i uzupełnione w oparciu o najnowsze badania Autora i zupełnie zapomniane źródła, takie jak m.in. listy rodzinne, niepublikowane wspomnienia sióstr Bronisławy Dłuskiej i Heleny Skłodowskiej-Szalay, pamiętniki brata dra Józefa Skłodowskiego i bratanicy Marii Skłodowskiej-Szancenbachowej, liczne wspomnienia uczennic i uczniów Noblistki, a także kucharki i szofera.

Książka zawiera liczne cytaty, gdyż zamierzeniem autora jest by czytelnik odkrywał Marię Skłodowską-Curie w dużej mierze przez jej własne słowa.

Tomasz Pospieszny sportretował uczoną na tle jej dokonań naukowych, tym nie mniej niezbędne dla zrozumienia fenomenu Marii Skłodowskiej-Curie zagadnienia fizyczne i chemiczne zostały wyjaśnione w możliwie najprostszy sposób, gdyż Autor posiada rzadką umiejętność opowiadania o skomplikowanych procesach z dziedziny chemii jądrowej w sposób niezwykle przejrzysty nawet dla laika.

Ogromną zaletą Zakochanej w nauce jest bogaty wybór zdjęć (w publikacji znajduje się 170 pełnowymiarowych ilustracji; w tym 5 kolorowych), w większości mało znanych. Szeroko zakrojone poszukiwania ikonograficzne, a także współpraca z potomkami rodzin Skłodowskich i Curie, pozwoliły na zaprezentowanie Noblistki i osób z nią związanych w relacjach zarówno naukowych, jak i prywatnych. Dodatkowym ukłonem w stronę Czytelnika jest bardzo rzadkie, kolorowe (nie kolorowane!) zdjęcie Marii Skłodowskiej-Curie z córką Ewą z początku XX wieku, wykonane w technice Omnicolor, z zasobów Musée Curie w Paryżu.

Zadbaliśmy o stronę edytorską i estetyczną publikacji. Oprócz twardej oprawy i obwoluty, dodaliśmy aż dwie plecione tasiemki-zakładki.

 

Książka została wydrukowana na papierze Munken Premium Cream 15 90 g/m2 firmy Arctic Paper.

Ten bezdrzewny, niepowlekany papier o naturalnej powierzchni zapewnia najlepszą czytelność tekstu, a także trwałość książki.

Papier Munken Premium Cream produkcji Arctic Paper Munkedals, posiada brązowy certyfikat Cradle to Cradle Certified®. Program Cradle to Cradle Certified® jest uznanym na całym świecie standardem gospodarki o obiegu zamkniętym.

Książkę objęto patronatami:

 

 

PREMIERA!

Książka „Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce” autorstwa Tomasza Pospiesznego to poszerzone i uzupełnione wznowienie – w oparciu o pierwszą książkową publikację Autora pt. „Nieskalana sławą. Życie i dzieło Marii Skłodowskiej-Curie” (Novae Res, Gdynia 2015) i jej ponowne wydanie pt. „Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce” (Wydawnictwo Po Godzinach, Warszawa 2020).

Obecne wznowienie zostało przejrzane, poprawione, poszerzone o tło historyczne i uzupełnione w oparciu o najnowsze badania. Autor wykorzystał zupełnie zapomniane źródła, takie jak m.in. listy do siostry Bronisławy i jej wspomnienia, pamiętniki brata dra Józefa Skłodowskiego i bratanicy Marii Skłodowskiej-Szancenbachowej, liczne wspomnienia jej uczniów, a także kucharki i szofera.

Książka zawiera liczne cytaty, gdyż zamierzeniem Autora jest by czytelnik odkrywał
i poznawał Marię Skłodowską-Curie w dużej mierze przez jej własne słowa, a także słowa jej współczesnych. Uczona sportretowana została na tle swoich dokonań naukowych, tym nie mniej niezbędne dla zrozumienia fenomenu Marii Skłodowskiej-Curie zagadnienia fizyczne i chemiczne zostały wyjaśnione w możliwie najprostszy sposób. Autor posiada rzadką umiejętność opowiadania o skomplikowanych procesach z dziedziny chemii jądrowej w sposób niezwykle przejrzysty nawet dla laika.

Ogromną zaletą książki jest bogaty wybór zdjęć (w publikacji znajduje się 128 pełnowymiarowych ilustracji), w większości mało znanych. Szeroko zakrojone poszukiwania ikonograficzne pozwoliły na zaprezentowanie Noblistki i osób z nią związanych w relacjach zarówno naukowych jak i prywatnych. Dodatkowym ukłonem w stronę Czytelnika jest bardzo rzadkie, kolorowe (nie kolorowane!) zdjęcie Marii Skłodowskiej-Curie z córką Ewą z początku XX wieku, wykonane w technice Omnikolor, z zasobów Musée Curie w Paryżu.

Na naszym rynku wydawniczym mało jest rzetelnych biografii polskich uczonych.
O Marii Skłodowskiej-Curie napisano wiele, jednak autorzy zazwyczaj skupiają się na wybranych, zazwyczaj sensacyjnych wątkach, takich jak: romans, geniusz czy feminizm. Tomasz Pospieszny
w oparciu o bogaty materiał źródłowy kompleksowo łączy wszystkie wątki i aspekty życia uczonej – nie unikając żadnego z tematów – daje najpełniejszy z możliwych portret Marii. Udowadnia, że na kształtowanie się umysłu uczonej i dokonania na polu naukowym oprócz wrodzonych uzdolnień ogromny wpływ miały: dom rodzinny, środowisko, przeżycia, wydarzenia polityczne, kontekst historyczny i napotkani ludzie. To wielowymiarowe i jakże pełne ujęcie życia i dzieła Noblistki jest długo oczekiwaną biografią, na którą zasługuje największa polska naukowiec-kobieta.

Mimo licznych przypisów i bogatej literatury źródłowej, książka nadal wpisuje się w nurt popularnonaukowy i skierowana jest do szerokiego grona odbiorców.

Dużą uwagę poświęciliśmy stronie edytorskiej książki, przygotowując wydanie w oprawie twardej, szytej nićmi, z materiałową tasiemką-zakładką, na papierze bezdrzewnym Munken Premium w odcieniu cream, co stanowi dodatkowy walor tej publikacji.

Wśród badaczy biografii Marii Skłodowskiej-Curie najważniejszą do tej pory pozycją, swoistą encyklopedią życia uczonej, była książka autorstwa Susan Quinn pt. Życie Marii Curie, która ukazała się w 1997 roku. Od tej pory minęło 25 lat i wiele wątków wymagało zweryfikowania. Książka Tomasza Pospiesznego nie tylko weryfikuje aktualny stan badań, ale także przedstawia zupełnie nowe źródła i fakty. Sądzę, że książka Zakochana w nauce stanie się nowym, pełnym kompendium wiedzy o Marii Skłodowskiej-Curie dla wszystkich zainteresowanych jej sylwetką oraz pozycją obowiązkową dla badaczy.

Biografia Marii Skłodowskiej-Curie otwiera serię wydawniczą „MS”, w której w Wydawnictwie Sophia w 2022 roku ukażą się także: prywatne listy Marii Skłodowskiej-Curie do rodziny w Polsce oraz pamiętniki Władysława Skłodowskiego, Józefa Skłodowskiego i Marii Skłodowskiej-Szancenbachowej.

Autor: Tomasz Pospieszny

Tytuł: Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce

Wydawca: Wydawnictwo Sophia

Data premiery: 5 kwietnia 2022

Format: 16,5 x 23,5 cm.

Oprawa: twarda, szyta.

Wydawca: Wydawnictwo Sophia

ISBN 978-83-963601-0-6

Sklep Wydawnictwa Sophia na Allegro — https://bit.ly/Sophia_ksiegarnia

Dedykowana strona www — https://bit.ly/seria_MS

Kontakt — tel. 884 302 470 | kontakt@wydawnictwosophia.pl 

Patroni medialni: Radio Kraków, Piękniejsza Strona Nauki, portal Nuclear.pl.

Patron honorowy: Prezydent Miasta Poznania Pan Jacek Jaśkowiak.

Patroni: Polskie Towarzystwo Chemiczne, Polska Akademia Nauk Archiwum w Warszawie, Fundacja KobietyNauki, Narodowy Instytut Onkologii – Państwowy Instytut Badawczy im. Marii Skłodowskiej-Curie, Instytut Francuski w Warszawie, czasopismo „Foton”, Muzeum Łazienki Królewskie, Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi, Teatr Papahema.

Spotkanie z Karoliną Gruszką i pokaz filmu „Maria Skłodowska-Curie” w reżyserii Marie Noelle

Materiały prasowe Biblioteki Publicznej w dzielnicy Bielany

Wczorajszy wieczór spędziliśmy w towarzystwie Madame Curie. W ramach cyklu „Aktorki na Bielanach” organizowanym przez Biblioteka Publiczna im. St. Staszica w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy odbył się pokaz filmu pt. Maria Skłodowska-Curie w reżyserii Marie Noelle z 2016 roku.

xIMG_9998
Pani Karolina Gruszka z książką Tomasza Pospiesznego pt. "Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce", fot. E. Wajs.

Po projekcji na pytania publiczności odpowiadała Pani Karolina Gruszka, odtwórczyni roli Marii Skłodowskiej-Curie.

***

Kiedy Marie Noëlle zadzwoniła do mnie z informacją, że dostałam tę rolę, byłam w Moskwie. Poczułam spontaniczną i głęboką wdzięczność. Potem pojawiło się ogromne poczucie odpowiedzialności oraz wątpliwości, czy na pewno podołam temu zadaniu? Jak bowiem zagrać geniusza, uchwycić taki sposób myślenia, taką wrażliwość? Czy ktoś „zwyczajny” może w ogóle wcielić się w kogoś takiego jak Maria Skłodowska-Curie? Gdy zaczęłam przygotowania do pracy, lęki ustąpiły fascynacji postacią, którą miałam zagrać.

opowiadała w jednym z wywiadów Karolina Gruszka [https://bit.ly/Gruszka_na_Bielanach]

 

Zrzut ekranu 2020-03-1 o 13.25.26
Po projekcji na pytania publiczności odpowiadała Pani Karolina Gruszka, odtwórczyni roli Marii Skłodowskiej-Curie.

Postać Madame Curie zagrana przez Karolinę Gruszkę jest w naszej opinii jedną z najlepszych filmowych kreacji Uczonej! Akcja filmu nie skupia się tylko na pracy naukowej Marii Skłodowskiej-Curie, ale ukazuje również jej życie prywatne – w tym skomplikowaną relację z Paulem Langevinem.

320170302153951-1024x768
Karolina Gruszka jako Madame Curie i Arieh Worthalter jako Paul Langevin, materiały prasowe dystrybutora Kino Świat.

Rola Marii wykreowana przez Karolinę Gruszkę oraz postać jej siostry Bronisławy, którą zagrała Iza Kuna sprawiają, że obie kobiety stają się zwyczajnie ludzkie.

Iza Kuna w roli Bronisławy Dłuskiej i Karolina Gruszka jako Maria Skłodowska-Curie, 2016, fot. Christian Hartmann, materiały prasowe dystrybutora Kino Świat.
Karolina Gruszka jako Maria Skłodowska-Curie, Charles Berling jako Piotr Curie i Malik Zidi jako Andre Debierne 2016, materiały prasowe dystrybutora Kino Świat.

O innych filmach poświęconych Marii Skłodowskiej-Curie pisaliśmy dla Państwa w felietonie Skłodowska – film w reżyserii Marjane Satrapi.

Wystawa — „Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce” w Collegium Chemicum Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Tomasz Pospieszny & Ewelina Wajs

Scenariusz wystawy pt. Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce powstał w oparciu o treść książki pod tym samym tytułem autorstwa prof. Tomasza Pospiesznego z Wydziału Chemii UAM. Wystawa skupia się na życiu odkrywczyni polonu i radu, kobiety, która swoimi badaniami wprowadziła ludzkość w erę atomu. Żaden z wątków biograficznych Uczonej nie został pominięty. Maria Skłodowska-Curie została sportretowana na wielu płaszczyznach i w wielu życiowych sytuacjach, przez co przestaje być poważną postacią z pomnika. W ten sposób widzimy Ją jako pilną uczennicę, dobrą córkę, zakochaną kobietę, czułą żonę, troskliwą matkę i babcię, namiętną kochankę, a także genialną uczoną. Poznając koleje losu Marii Skłodowskiej-Curie odkrywamy Jej drugie, skrzętnie ukrywane i znane tylko najbliższym oblicze: Mani, Maniusi, Marii czy Mé, jak nazywały ją córki. Autorami wystawy są Tomasz Pospieszny i Ewelina Wajs-Baryła, którzy wspólnie od lat tworzą projekt edukacyjny Piękniejsza Strona Nauki promujący udział kobiet w tworzeniu nauk ścisłych.

Marii Skłodowskiej-Curie nie trzeba nikomu przedstawiać. Dzięki przenikliwości i pracowitości odkryła, wyizolowała i scharakteryzowała dwa pierwiastki chemiczne, które swoimi niezwykłymi właściwościami fizycznymi odmieniły spojrzenie społeczności fizyków i chemików na materię. Dzięki wizjonerskiemu geniuszowi, po raz pierwszy – już w 1900 roku – Uczona przewidziała, że atom nie jest czymś trwałym i niezmiennym – przewidziała, że atomy jednych pierwiastków mogą przekształcać się w inne! Należy podkreślić, że był to czas, kiedy wielu wybitnych uczonych poddawało w wątpliwość istnienie atomów w ogóle.

Maria Skłodowska-Curie jest pierwszą kobietą, której przyznano Nagrodę Nobla najpierw z fizyki (1903 r.), a później z chemii (1911 r.). Do dziś pozostaje jedyną podwójną laureatką tej nagrody w dwóch różnych dyscyplinach naukowych. Jest pierwszą kobietą profesorem nauk ścisłych na Sorbonie, jako jedna z pierwszych kobiet weszła na Rysy i zrobiła prawo jazdy na samochody ciężarowe. Od 1995 roku jest pierwszą nie-Francuzką spoczywającą w paryskim Panteonie w dowód uznania Jej zasług, które oddała ludzkości. Warto też pamiętać, że poza nauką Uczona aktywnie działała w Międzynarodowej Komisji Współpracy Intelektualnej przy Lidze Narodów, a podczas pierwszej wojny światowej siadała za kierownicą niejednego samochodu przerobionego na ambulans radiologiczny, aby nieść pomoc rannym żołnierzom. Dzięki Jej wytrwałości i uporowi powstały Instytuty Radowe – najpierw w Paryżu, a później w Warszawie.

Maria Skłodowska-Curie wciąż cieszy się nieustającą popularnością. W 2009 roku brytyjski magazyn „New Scientist” uznał Ją za najwybitniejszą kobietę naukowca wszech czasów. Z kolei rok 2011 został ustanowiony przez trzy organizacje międzynarodowe – ONZ, WHO i UNESCO – Rokiem Chemii, a jego patronką wybrano Uczoną. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2011 Rokiem Marii Skłodowskiej-Curie. W ogłoszonym z kolei w 2018 roku plebiscycie brytyjskiego „BBC History Magazine” uznano Marię Skłodowską-Curie za najbardziej wpływową kobietę w historii. Niezmiernie cieszy fakt, że kobieta, której przyszło żyć w epoce narodzin nauki o atomie i w której marzenia alchemików o przemianie materii w złoto zostały ziszczone, jest nadal popularna. Geniusz, pracowitość, upór w dążeniu do obranego celu, ale także słabość charakteru nadawały Marii Skłodowskiej-Curie ludzki, a nie pomnikowy wymiar.

Na wystawę zaprasza Dziekan Wydziału Chemii UAM prof. dr hab. Maciej Kubicki. Wernisaż wystawy odbędzie się 5 listopada o godz. 11.00 w holu Collegium Chemicum. Gościem honorowym będzie dr inż. Piotr Chrząstowski – potomek rodu Skłodowskich (prawnuk Józefa Skłodowskiego, brata Marii Skłodowskiej-Curie, wnuk prof. Walerego Goetla jednego z twórców i wieloletniego rektora AGH w Krakowie).

Wystawę będzie można oglądać do 22 grudnia 2021 roku. Organizatorami wystawy są dr Iwona Taborska i prof. UAM dr hab. Tomasz Pospieszny.

Książkę  Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce autorstwa prof. Tomasza Pospiesznego można zakupić na  oficjalnej stronie Wydawnictwa Po Godzinach.